Kulawi i ślepi! Przybywajcie pod grotmaszt!
300 lat temu w Rochefort we Francji otworzono pierwszą na świecie szkołę kształcącą chirurgów na potrzeby marynarki wojennej. 5 lutego 1722 r. jej próg przekroczyło czterech 14-letnich chłopców: umieli czytać i pisać, nie mieli zdeformowanych dłoni. Do chwili jej zamknięcia w 1964 r. szkołę ukończyło 6572 adeptów. Do czego potrzebni byli chirurdzy „pływający”?
Wiek XVII: gdy holenderski okręt wojenny „Het Huis te Uruinigen” zawija do portu w Kopenhadze, reja spada na grupę kilkudziesięciu marynarzy. Lekarz okrętowy De Graaf opisuje skrupulatnie wszystko w dzienniku okrętowym: trzech zginęło na miejscu, dziesięciu miało połamane nogi, żebra, wielu – poprzetrącane stawy; niektóre rany na głowach były tak poważne, że chirurg nie był w stanie pomóc tym ludziom.
W epoce żaglowców nawet podczas pokoju takie przypadki nie były rzadkością. A cóż dopiero w czasie wojen i bitew morskich! XVII stulecie było przełomowe pod wieloma względami, także na morzu. Anna Pastorek w artykule „Chirurgia okrętowa we flocie wojennej Republiki Zjednoczonych Prowincji w XVII wieku” [„Przegląd Historyczno-Wojskowy”, 16 (67)/3 (253)/2015] wyjaśnia w odniesieniu do tego stulecia: „Bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta